Data dodania: 2014-02-09
Tagi:
dzień pizzy
Krótkie streszczenie artykułu:
Drożdżowe ciasto, na nim sos, ser, pieczarki i inne dowolnie skomponowane składniki. Niby nieskomplikowany i daleki od nonszalancji przepis, a jednak skradł podniebienia smakoszy z całego świata. Miłośników pizzy w Koszalinie nie brakuje. W tym gronie znalazł się Michał Ceglarek.
Kategoria:
Teraz Koszalin
Treść:
Pierwsze, niezapomniane Po raz pierwszy Michał zobaczył pizzę w niemieckiej telewizji i ta, wówczas niezwykle egzotyczna potrawa, wywołała u 8-letniego chłopca ogromną ciekawość. Dlatego z niecierpliwością czekał na sposobność, by skosztować pysznego drożdżowego placka z dodatkiem sera i innych smakowitości. Stało się niebawem, kiedy rodzice zabrali go do lokalu w samym centrum miasta, który był prekursorem w serwowaniu pizzy w Koszalinie. - Dobrze pamiętam, że to było po prostu ciasto drożdżowe z bigosem i pieczarkami, ale smakowało wyśmienicie. Chodziliśmy tam średnio raz w miesiącu i było to takie moje małe święto, nagroda za dobre oceny w szkole i odpowiednie zachowanie - z nutką nostalgii wspomina Michał. Prawdziwą (telewizyjną) pizza spróbował nieco później, kiedy przysmak rodem z Włoch pojawił się w niewielkiej restauracji przy ul. Piłsudskiego. - Podawano tam pizzę w dwóch rozmiarach: dużą i małą, a co najważniejsze z serem. I nareszcie jedzenie placka było niczym amerykański film, bo ciągnący się wspaniale ser częściowo leżał jeszcze na cieście, ale już czuć było jego smak w ustach - tłumaczy Michał z błogim uśmiechem. Kiedy pizza z internetem w jednym stali domu Przez długi czas w Koszalinie funkcjonowały tylko dwie pizzerie, a ich stabilną pozycją zachwiało dopiero otwarcie dużego lokalu. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale w restauracji powstała kafejka internetowa. - To był koniec lat 90., kiedy internet szturmem podbijał serca koszalinian. Ludzie tam chętnie przychodzili, bo można było połączyć pałaszowanie pizzy z graniem na komputerze lub pogaduszkami na gadu-gadu. Co więcej, pizzeria, była otwarta do późnej nocy, czasami przez całą dobę, i dzięki temu stała się bardzo popularna w mieście - podkreśla miłośnik pizzy. - Już wtedy, próbując różnych kompozycji ciasta i dodatków, doszedłem do wniosku, że najbardziej smakuje mi capriciosa - podsumowuje Michał. Z biegiem czasu w Koszalinie lokale serwujące włoski przysmak zaczęły się pojawiać jak grzyby po deszczu. Nasz "pizzożerca" przetestował je dokładnie, szukając swojego ideału-ciasta, które po wzięciu do ręki nie wygina się, ale trzyma sztywno w poziomie. Mrożona? Nigdy Michał znalazł w końcu miejsce, gdzie pizza jest taka, jak być powinna: żadnego zmielonego mięsa, żadnych ociekających wodą i moczących ciasto rozmrożonych warzyw i smaczny ser w dużej ilości. - Moim zdaniem, to właśnie ser jest całym sensem potrawy - uważa. -Oczywiście ważne jest również samo ciasto. Obowiązkowo musi być chrupkie, a nie gumowate - dodaje. Co do dodatków, to zamawia najczęściej sos czosnkowy. Najbardziej pożądany jest robiony własnoręcznie przez pizzermana, nigdy z supermarketu. Wielbiciel capriciosy do restauracji chodzi raz na jakiś czas. Dużo częściej zamawia ulubiony przysmak do domu. Zdarza się, że w pracy także dopada go głód i wtedy bez namysłu sięga po telefon, by zadzwonić do ulubionej pizzerii. - Bo pizza to doskonała propozycja dla wszystkich, którzy nie mają czasu na gotowanie w domu. Wydając pieniądze na ten przysmak, wiemy czego się spodziewać, a przygotowanie obiadu własnoręcznie czasami kończy się niepowodzeniem, bo coś nie wyjdzie lub efekty nas rozczarowują - przekonuje Michał. Jako prawdziwy smakosz włoskiej kuchni nie kupuje mrożonej pizzy z dyskontu spożywczego, ponieważ, jego zdaniem, jest niejadalna. Oprócz placka z restauracji chętnie sięga po potrawę przyrządzoną przez członków rodziny. - Mistrzem w pieczeniu pizzy jest mój szwagier Radosław. Jego wypiek charakteryzuje się apetycznym, kruchym, puszystym i odpowiednio łamliwym ciastem oraz właściwymi proporcjami pieczarek, cebuli, papryki, wędlin i sera. Sam też próbowałem przyrządzić podobną, ale nie byłem do końca zadowolony z grubości i struktury ciasta - przyznaje szczerze Michał. Wszystkim wielbicielom drożdżowego przysmaku z okazji święta pizzy życzymy smacznego!
Opcje dodatkowe
Artykuł sponsorowany:
Standardowy artykuł
Show on front page:
Nie pokazuj artykułu na stronie głównej
Display in:
Otwórz w tej samej karcie
Dołącz zdjęcia
Zdjęcia:
więcej »