Belka
Czwartek, 29 Maja 2025   imieniny: Magdalena, Teodozja, Maria
Rejestracja Witaj: Gościu, Zaloguj się
 
Belka
 
 
Wiadomości
 
 

Trwa konkurs Moje leśne wędrówki

Data dodania: 2013-07-26
Tagi:  moje leśne wędrówki Krótkie streszczenie artykułu:  Przypominamy, że trwa konkurs nadleśnictw: Manowo, Polanów i Karnieszewice ph. Moje leśne wędrówki, w którym do wygrania jest namiot turystyczny oraz weekend w kwaterze myśliwskiej. Kategoria:  Teraz Koszalin Konkurs Treść:  Wszystkie szczegóły konkursu znajdziecie w artykule "Konkurs: Moje leśne wędrówki".              Aby zachęcić was do leśnych wędrówek, przedstawiamy najciekawsze atrakcje turystyczne każdego z nadleśnictw. Nadleśnictwo Polanów        Jedną z najciekawszych atrakcji turystycznych Nadleśnictwa Polanów jest elektrownia szczytowo-pompowa w Żydowie. Wybudowana została w latach 60. XX w., a działa wykorzystując różnicę poziomów pomiędzy jeziorami Kamiennym i Kwiecko, która wynosi ponad 80 m. Na dole, przy północno- zachodnim krańcu Jeziora Kwiecko, znajduje się punkt edukacyjny Winniczek z miejscem na ognisko i biesiadę. Odbywają się tam plenery malarskie dla młodzieży i biegi nordic walking. Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest Polanowski Park Petrograficzny (przy drodze wojewódzkiej Polanów-Bobolice), otwarty w maju tego roku. Leśnicy umieścili w nim 22 głazy narzutowe z terenów nadleśnictwa - każdy głaz jest szczegółowo opisany. Zwiedzający poznają jego budowę mikroskopową oraz ewentualne pochodzenie z konkretnych masywów. Osoby lubiące zdrowy tryb życia i ruch na świeżym powietrzu, też znajdą tu coś dla siebie. W Leśnictwie Warblewo, w pobliżu stadionu miejskiego w Polanowie, jest ścieżka zdrowia, a na niej 12 urządzeń do ćwiczeń relaksacyjnych dla dzieci i dorosłych. Po ćwiczeniach zaś warto wybrać się na spacer: przygotowano szereg tablic edukacyjnych opisujących gatunki drzew leśnych, roślin, zwierząt, płazów i gadów polanowskich lasów. Nadleśnictwo Karnieszewice Główną atrakcją turystyczną Nadleśnictwa Karnieszewice jest Arboretum założone w połowie XIX w. i pełniące funkcję naukowo-badawczą - prowadzone są tu obserwacje zdolności aklimatyzacji obcych gatunków roślin, które później wykorzystywane są m.in. w nasadzeniach parkowych. Turyści mogą tu podziwiać rośliny, które naturalnie w Polsce nie występują, m.in.: daglezję zieloną, choinę kanadyjską, tulipanowca amerykańskiego oraz żywotnika olbrzymiego, a dzięki zamieszczonym przy roślinach tabliczkom informacyjnym poznacie unikatowe gatunki roślin. Dzieci z pewnością zainteresują się mini-zabawami edukacyjnymi, które w przyjemny sposób pomogą poznać im przyrodę. Jak trafić do Arboretum? Krajową szóstką jedziecie z Koszalina w kierunku na Gdańsk. W Karnieszewicach, za ogromnymi szklarniami kombinatu ogrodniczego, skręcacie w lewo, w asfaltową drogę, z drogowskazem na Karnieszewice. Tą drogą jedziecie prosto i po około 3 km po prawej stronie traficie do Arboretum. Jest ono czynne od poniedziałku do soboty w godz. 8-17. Zapraszamy do odwiedzin facebookowego profilu Nadleśnictwa Karnieszewice.Nadleśnictwo Manowo    Jedną z ciekawszych propozycji aktywnego wypoczynku w Nadleśnictwie Manowo jest możliwość przyjazdu do Manowa kolejką wąskotorową wraz z rowerem (rower nieodpłatnie) i powrotu do Koszalina asfaltową drogą w kierunku Strzekęcina. Ze Strzekęcina dojeżdżamy do Świeszyna, dalej czarnym szlakiem rowerowym przez Jarzyce, Giezkowo i Niekłonice wracamy do Koszalina. Odcinek drogi leśnej Manowo-Strzekęcino przebiega przez różnowiekowe lasy iglaste obfitujące w jagody, możemy też zajechać nad Radew (skręcić w lewo na jedynym skrzyżowaniu dwóch dróg asfaltowych) i wykąpać się. Entuzjastom pieszych wędrówek polecamy wystartować z Dzierżęcina i czerwonym szlakiem pieszym dojść do Manowa na godz. 15 - o tej porze kolejka wraca do Koszalina. Ścieżka wiedzie przez bardzo malownicze wzgórza morenowe porośnięte bukowymi lasami; w najniższym punkcie ma 29 m n.p.m, a w najwyższym 110 metrów, zatem jej pokonanie jest sporym wyzwaniem. Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  Powiązane artykuły Artykuły:  Konkurs: Moje leśne wędrówki więcej »
 
 

Port Lotniczy Koszalin, czyli XIX Festiwal Kabaretu

Data dodania: 2013-07-26
Tagi:  kabareton koszalin koń polski koszalin festiwal kabaretu koszalin Krótkie streszczenie artykułu:  27 lipca koszaliński amfiteatr wypełniony będzie po brzegi, a pół Polski zasiądzie przed telewizorami. Wszystko dlatego, że na scenie amfiteatru o godz. 19.45 rozpocznie się koszaliński kabareton, na żywo transmitowany przez program 2 Telewizji Polskiej. Kategoria:  Teraz Koszalin Kultura Treść:  Życie to najlepsza inspiracja Rozmowa z Leszkiem Malinowskim, założycielem kabaretu Koń Polski i dyrektorem artystycznym XIX Festiwalu Kabaretu Koszalin 2013 Na stronie internetowej Konia Polskiego czytamy, że kabaret powstał w 1985 roku. Czyli za dwa lata stuknie mu okrągła trzydziestka.- To nie do końca prawda W 1985 roku kabaret po prostu zyskał ostateczną nazwę - Koń Polski, ale istniał znacznie wcześniej, a jego historia była zmienna i burzliwa. Zacznijmy więc od początku. - Kabaret postanowiłem robić w roku 1980. Byłem wtedy studentem WSI i namiętnie słuchałem z kaset nagrań Laskowika i Pietrzaka - fascynowali mnie, ich teksty miały posmak rewolty. Któregoś pięknego dnia założyłem razem z kolegą gitarzystą kabaret Złota Kaczka, napisałem kilka tekstów i trzy tygodnie później wystąpiliśmy na koszalińskim Przeglądzie Artystycznych Form Kabaretowych - ważnej wówczas i liczącej się w kraju imprezie. Furory nie zrobiliśmy, ale, chyba jako koszalinianie, dostaliśmy wyróżnienie. I właściwe na tym żywot Kaczki się zakończył. Ale nie zrezygnował pan z marzeń. - Absolutnie, cały czas coś robiłem: w studenckim radiu Jantar prowadziłem kabaret na antenie, przez chwilę działałem w teatrze studenckim, związałem się też z teatrem pantomimy Jupiego Podlaszewskiego - tam bardzo dużo się nauczyłem. W 1982 roku wybrałem się do stolicy na przegląd piosenki aktorskiej i tam dostałem wyróżnienie. Pamiętam, że szefowi klubu, w którym impreza się odbywała, powiedziałem, że mam kabaret, a on zaprosił nas na występy. Nie było wyjścia: w ciągu kilku dni razem z kolegami z pantomimy skleciliśmy kabaret Skądżeś Jest, ale jego członkowie zmieniali się co dwa tygodnie. Miałem problem ze znalezieniem ludzi. Mimo kłopotów, w 1985 roku wygraliście pierwszy festiwal PaKA. - Owszem, choć znowu było to działanie "na wariata". O PaCe poinformował mnie szef Kramu (klubu studenckiego), bo wiedział, że robię kabaret. Znowu reaktywowałem Skądżeś Jest, napisałem kilka skeczy i pojechaliśmy. Ale grand prix dostaliśmy za skecz pantomimiczny Wybory, który wywołał ogromne poruszenie i zainteresował cenzurę. Dlaczego? - Był to czas wyborów do rad narodowych, a my, no cóż, obśmialiśmy je. Skecz wywołał tak wielkie poruszenie, że mówił o nim cały Kraków, zostaliśmy nawet poproszeni o zagranie go w gabinecie rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Cenzorzy byli tak oburzeni, że nie chcieli zgodzić się na pokazanie tego skeczu na koncercie laureatów. W końcu, po długich dyskusjach, zgodzili się, ale pod warunkiem, że wystąpimy przebrani za "baby", a akcja będzie się działa w kole gospodyń wiejskich. Tak też zrobiliśmy, a cała sytuacja dolała oliwy do ognia - zrobiło się o nas jeszcze głośniej. Wtedy też pierwszy raz pojawiłem się na scenie w kiecce. W tym też czasie zrodził się Koń Polski. - Tak - po PaCE zostaliśmy zaproszeni na dwa występy do Galerii Wielkiej w Poznaniu. Po pierwszym z nich byłem zdruzgotany - prowadzący siedem razy próbował właściwie wymówić naszą nazwę, czyli Skądżeś Jest i ani razu mu się nie udało. Wściekły szedłem ulicą i zatrzymałem się przy kiosku - mój wzrok padł na jedno z pism - "Koń Polski". Uznałem, że takiej nazwy nikt nie zdoła przekręcić. Drugi występ daliśmy już jako Koń Polski. A kiedy do Konia trafił Waldemar Sierański? - Nieco później. W międzyczasie zostałem zaproszony do występów z kabaretem TEY Zenona Laskowika - było świetnie, ale wciąż chciałem mieć swój kabaret, a w Koniu ciągle były roszady personalne. W końcu, w 1988 roku dałem ogłoszenie do koszalińskiego dziennika, że szukam ludzi i zjawił się Waldek. Po pierwszym występie wiedziałem, że ma talent, szybko się dogadaliśmy, ale przede wszystkim - doskonale się rozumieliśmy na scenie. Po krótkim czasie Waldek, zawodowy żołnierz, postanowił zrezygnować ze służby i robić ze mną kabaret. Oczywiście czasy były takie, że też nie uniknął kłopotów po podjęciu tej decyzji. Obaj panowie szerokiej publiczności kojarzycie się głównie z postaciami Mariana i Heli. Ile lat ma już to "małżeństwo"? - Pierwszy skecz z nimi napisałem na początku lat 90. Był to zlepek dialogów kilku znanych mi małżeństw. Jakoś tak wyszło, że od razu siebie obsadziłem w roli Heli, bo Waldek ma brodę i jego nie dałoby się przebrać. I właśnie dlatego skecz od razu trafił do szuflady. Za nic nie chciałem na scenie pojawić się jako "baba". Marian i Hela ujrzeli świat dopiero po roku, kiedy PaKA robiła koncert z blondynką w tle. Uznałem, że ten jeden, jedyny raz mogę się poświęcić. No i się zaczęło Zrobiliśmy furorę - ludzie mówili mi "panie, jakbyś pan był u nie w domu!". Do dziś razem z Waldkiem napisaliśmy kilkadziesiąt odcinków tej sagi małżeńskiej, a widzowie wciąż chcą ją oglądać. Z tym skeczem trafiliście też na kongres feministek ... - To była historia! Zostaliśmy tam zaproszeni, by pokazać negatywny stereotyp biednego męża zdominowanego przez żonę-herodbabę. Po naszym występie skecz na elementy pierwsze rozbierali psycholodzy i socjolodzy. Po wysłuchaniu ich uczonych debat doszedłem do wniosku, że jako autor, nie miałem zielonego pojęcia, co mam na myśli. (śmiech) Jest pan autorem większości skeczów Konia Polskiego. Co pana inspiruje? - Życie! Są dwa powody, dla których robi się kabaret: wściekłość i chęć odreagowania otaczającej nas paranoi - tak powstają skecze polityczne i społeczne. Drugim powodem jest chęć podzielenia się ze światem tym, co nas bawi, pokazania cudnych scenek rodzajowych, których codziennie jesteśmy świadkami. Tak powstają skecze obyczajowe. Już pojutrze w koszalińskim amfiteatrze XIX festiwal Kabaretu, na który tradycyjnie zaprasza Koń Polski - tym razem pod hasłem Port Lotniczy Koszalin. Ma to coś wspólnego z Zegrzem? - Nie miałem tego pomysłu w związku z aspiracjami Koszalina do bycia miastem lotniczym, ale ze wszech miar popieram ta inicjatywę. Planując kolejny kabareton, zawsze staram się znaleźć jakieś zjawisko, które mogłoby być tematem przewodnim. Niedawno miałem okazję być na lotnisku i tam obserwowałem drugą falę polskiej emigracji. Na lotnisku spotykają się ludzie, którzy marzą o nowym życiu w nowej rzeczywistości - to kanwa do oprawy scenicznej tego wydarzenia. Czyli zaproszone kabarety nie muszą przygotowywać scenek na zadany temat? - Z całą pewnością nie, zwłaszcza po ubiegłorocznym SPA Koszalin, kiedy to mieliśmy chyba ze cztery dowcipy o gejach w SPA. Choć temat lotniska i podróży pojawi się w naszym programie. Mogę zdradzić, że będzie skecz Marian i Hela na pokładzie dreamlinera Utarło się, że Koszalin jest miejscem premier kabaretowych. - Tak będzie i w tym roku: ponad 90 procent skeczy będzie zupełnie nowych i nigdzie wcześniej niewystawianych. Tutaj pragnę podziękować Urzędowi Miasta Koszalina i Centrum Kultury 105 za aktywne wspieranie naszej imprezy. Będzie się działo, zapewniam, i zapraszam. Rozmawiała: Agnieszka Gontar Podczas sobotniego kabaretonu wystąpią: Paranienormalni Kabaret Skeczów Męczących Smile Formacja Chatelet Jurki Rak Kabaret Młodych Panów Czesuaf Kabaret Z Konopi Paweł Dłużewski Koń Polski - gospodarz wieczoru Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Do wygrania podwójne zaproszenie do Multikina

Data dodania: 2013-07-26
Tagi:  multikino koszalin Krótkie streszczenie artykułu:  Mamy dziś dla was 1 podwójne zaproszenie do Multikina na dowolnie wybrany film (ważne od poniedziałku do czwartku, do końca lipca). Kategoria:  Konkurs Treść:  My polecamy znakomitą komedię "Gorący towar". Agentka FBI Sarah Ashburn (Sandra Bullock) i bostońska policjantka Shannon Mullins (Melissa McCarthy) są jak ogień i woda, ale gdy łączą siły, by dorwać bossa narkotykowego, dzieje się coś nieoczekiwanego – zostają kumpelkami."Gorący towar" w reżyserii Paula Feiga (twórcy "Druhen", kinowego hitu, który zarobił ponad trzysta milionów dolarów) to historia dwóch przedstawicielek organów ścigania, które mimo wielu różnic odkrywają, że całkiem nieźle się dogadują i dobrze im się ze sobą pracuje. W głównych rolach zobaczymy laureatkę Oscara Sandrę Bullock oraz nominowaną do nagrody Akademii Melissę McCarthy. "Gorący towar" to komedia, która bawi do łez, ale i wzrusza.Jeśli chcecie wybrać się do kina, w komentarzach napiszcie, który z obecnie wyświetlanych w Multikinie filmów najbardziej was interesuje (czekamy dziś, 26 lipca, do godz. 18). Autora najciekawszego wpisu mailem poinformujemy o sposobie odbioru zaproszeń. Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Konkurs: Zaproszenia na Kino od kuchni w Multikinie

Data dodania: 2013-07-23
Tagi:  multikino koszalin kino od kuchni koszalin Krótkie streszczenie artykułu:  Kino od kuchni to nowy cykl w Multikinie, kolejna jego odsłona 24 lipca o godz. 20. Mamy dla was aż 7 podwójnych zaproszeń i jedno 3-osobowe. Kategoria:  Konkurs Treść:  W środowy wieczór w Kinie od kuchni wyświetlony będzie rosyjski film „Zanim noc nas nie rozdzieli". Jest to komedia oparta na autentycznych rozmowach - zarówno zabawnych jak i smutnych - podsłuchanych przez dziennikarkę Olgę Utkin w jednej z najdroższych i najbardziej szpanerskich moskiewskich restauracji. Zabawny i obnażający film: o kobietach, które wybierają między uczuciem a pieniędzmi; producentach filmowych, którzy nie wiedzą, co tak naprawdę filmują i wyczerpanych biznesmenach, którzy czasem mówią "a pieprzyć to wszystko"...Macie ochotę obejrzeć ten film? W komentarzach napiszcie więc, jaki rodzaj restauracji lubicie i za co: ekskluzywne, fast foody czy morze bary? Czekamy dziś, 23 lipca, do godz. 18. Autorów najciekawszych wpisów mailem poinformujemy o sposobie odbioru zaproszeń - tylko nie zapomnijcie zaznaczyć, czy interesuje was zaproszenie 2- czy 3-osobowe. Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Strzeż się wakacyjnych mandatów

Data dodania: 2013-07-22
Tagi:  mandat ruch drogowy Krótkie streszczenie artykułu:  Sezon wakacyjny w pełni. Na pewno wielu na wyczekiwany urlop wybiera się samochodem, co wiąże się też z ryzykiem spotkania na swojej drodze kontroli drogowej. Za co kierowcy najczęściej są karani w okresie wakacyjnym? Na co uważać, by ustrzec się mandatu? Kategoria:  Wiadomości Treść:  Sprzyjające latem warunki atmosferyczne i późno zapadający zmierzch zachęcają do szybszej jazdy. Z tego też powodu  w miesiącach letnich częściej dochodzi do wypadków niż jesienią czy zimą. Kierowcy czują się pewniej na drodze, co niestety może okazać się zgubne. Przede wszystkim ze względów biezpieczeństwa, ale szybka jazda może też odbić się na objętości naszego portfela. Już za przekroczenie ustanowionego limitu o 10 km/h zapłacimy mandat w wysokości 50 zł i otrzymamy 1 punkt karny. Maksymalna kara za to wykroczenie to 500 zł i 10 punktów karnych (przy przekroczeniu dozwolonej prędkości o 50 km/h lub więcej). By zwiększyć bezpieczeństwo na drogach policja intensyfikuje działania w zakresie kontroli drogowych, przeprowadzając je w miejscach, w których najłatwiej o wypadek. W bezpiecznej jeździe, przy jednoczesnym zminimalizowaniu ryzyka otrzymania mandatu, mogą pomóc aplikacje dla kierowców na smartfony – Nasi użytkownicy ostrzegani są o kontrolach drogowych, pojazdach nieoznakowanych czy fotoradarach. – mówi Dawid Nowicki, współtwórca systemu Yanosik – Obecnie w naszej bazie znajduje się 1 546 masztów fotoradarowych oraz 550 lokalizacji, w których najczęściej odbywają się kontrole policji. – dodaje.Wakacje bez promiliDopuszczalna ilość alkoholu we krwi wg polskiego prawa to 0,2 promila lub maksimum 0,1 mg alkoholuw decymetrze sześciennym wydychanego powietrza. Przy czym już przy 0,1 – 0,3 promila uwaga kierowcy jest rozproszona, a refleks opóźniony. Ponadto, następują zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej, zmniejsza się zdolność dostrzegania kształtów z oddali oraz dynamicznego postrzegania zmian świateł. Jaka kara grozi za przekroczenie limitu? Kierowca będący w stanie po spożyciu alkoholu (mający mniej niż 0,5 promila alkoholu we krwi) popełnia wykroczenie zagrożone karą aresztu, grzywną (nawet do 5 000 zł)i zatrzymaniem prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Z kolei, kierowcy w stanie nietrzeźwości (mającemu od 0,5 promila alkoholu) grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2. Sąd może też wydać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (nawet dożywotnio) oraz przepadek pojazdu jako narzędzia służącego do popełnienia przestępstwa.Obowiązkowe wyposażenie autaFunkcjonariusz policji podczas kontroli moze sprawdzić, czy pojazd jest wyposażony w niezbędny sprzęt. Zgodnie z polskim prawem w każdym samochodzie powinny znaleźć się: gaśnica i trójkąt ostrzegawczy ze znakiem homologacji. – Za brak gaśnicy grozi mandat, w wysokości od 50 do 500 zł. – mówi D. Nowicki,Yanosik.pl – Kara grozi kierowcy również wtedy, gdy gaśnica nie znajduje się w miejscu łatwodostępnym, nie powinno więc przewozić się jej w bagażniku. – dodaje D. Nowicki. Brak trójkąta ostrzegawczego skutkuje mandatem (150 – 300 zł) za niesygnalizowanie lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu z powodu jego uszkodzenia lub wypadku.Mandat za pasażeraPodróżując z pasażerami należy pamiętać nie tylko o ich komforcie, ale przede wszystkim bezpieczeństwie,w przeciwnym razie można słono zapłacić. Jeżeli pasażer nie zapnie pasów, w razie kontroli kierowca otrzyma mandat w wysokości 100 zł oraz 4 punkty karne. Jeśli natomiast podróżujemy z małym dzieckiem trzeba także pamiętać o zamontowaniu fotelika. Za przewożenie dziecka do lat 12 poza fotelikiem otrzymamy mandat w wysokości 150 zł i 6 punktów karnych. Taka sama kara grozi za przewożenie dziecka w foteliku zamontowanym tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu, jeśli miejsce pasażera wyposażone jestw poduszkę powietrzną.A co jeśli pasażerem jest zwierzę? W końcu część wyjeżdżających na wakacje uda się na nie ze swoimi czworonogami. W przepisach o ruchu drogowym nie ma informacji traktujących wprost o tym, jak przewozić zwierzęta. Jednak nieprawidłowe ich przewożenie i doprowadzenie do sytuacji, gdzie zwierzę może swobodnie przemieszczać się po aucie, może narazić na niebezpieczeństwo osoby znajdujące się w pojeździe lub poza nim. Narusza to art. 60 pkt. 1 kodeksu drogowego, za co grozi kara w wysokości 200 zł mandatu. Warto więc zawczasu zainwestować w pasy bezpieczeństwa lub specjalny transporter dla naszego pupila. Creandi.pl Opcje dodatkowe Dodatkowi autorzy:  Creandi.pl Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Korsarze Koszalin zapraszają!

Data dodania: 2013-07-21
Tagi:  Korsarze Koszalin futbol amerykański koszalin Krótkie streszczenie artykułu:  Kim są Korsarze Koszalin? To nowo powstała w naszym mieście drużyna futbolu amerykańskiego. Grupa mężczyzn (na dziś 15., ale liczą na to, że będzie ich więcej) w różnym wieku, którzy mają wspólną pasję i zainteresowania – chcą grać w piłkę. Ale nie tę zwyczajną ... Kategoria:  Teraz Koszalin Sport Treść:  ... kopaną, w którą grają wszyscy. Oni wybrali piłkę, która jest owalna, nie okrągła, piłkę, którą podaje się z rąk do rąk, piłkę znaną doskonale z amerykańskich filmów, piłkę, która jednocześnie jest jednym z brutalniejszych sportów. Facebookowe początki – Zawsze uprawiałem sport, ale ten delikatny mnie nie interesował – żartuje Tomasz Bielec, 18-latek, założyciel Korsarzy Koszalin. – Trenowałem między innymi piłkę ręczną i boks, aż któregoś dnia zobaczyłem w telewizji finał polskiej ligi futbolu amerykańskiego. Oniemiałem, nie miałem pojęcia, że w coś takiego w Polsce się gra – opowiada. Wszystko to działo się ponad rok temu, a zaintrygowany pan Tomasz zaczął się tym bliżej interesować. – Skontaktowałem się Polskim Związkiem Futbolu Amerykańskiego, ale od nich dowiedziałem się jedynie, że muszę mieć drużynę z co najmniej 30. graczami, aby móc zagrać w lidze – wspomina. – Ponieważ niewiele mi to dało, zacząłem wysyłać mejle do polskich klubów futbolu amerykańskiego i tu już na szczęście odzew był większy, szczególnie dużo dowiedziałem się od chłopaków z Toruń Angels. Uzbrojony w wiedzę i pełen zapału, Tomasz Bielec na swoim profilu na facebooku rzucił hasło, że zakłada w Koszalinie drużynę futbolu amerykańskiego. – Jak to na facebooku, mój wpis zaczął żyć własnym życiem, znajomi przekazywali go znajomym itede. Znalazło się kilku chętnych na wspólne treningi i tak, dokładnie rok temu, powstała drużyna Korsarzy – wspomina. – Teraz staramy się o zarejestrowanie drużyny jako stowarzyszenia, bo dzięki temu będzie nam łatwiej pozyskać na przykład sponsorów. Żeby grać, wystarczy chcieć Jak widać, nie trzeba mieć specjalnego przygotowania, by grać w futbol amerykański, tym bardziej, że w Polsce jest to sport amatorski. – Podobnie, jak reszta drużyny, ja również przed Korsarzami nie grałem w futbol – mówi Grzegorz Pukalski, zawodnik i trener Korsarzy. – Ponieważ jednak mam znajomych, którzy grają w różnych miastach, gdy usłyszałem, że i u nas powstaje drużyna, poszedłem na trening. Gra tak się panu Grzegorzowi spodobała, że w styczniu zrobił kurs trenerski w PZFA. Od tego czasu jest i graczem, i trenerem drużyny. – Wciąż ogromną pomoc i wiedzę techniczną uzyskujemy od graczy z innych klubów: przyjeżdżają do nas z Sopotu, Szczecina, a nawet z Wrocławia. Bo taki właśnie jest ten sport: tu każdy każdemu pomaga – wyjaśnia. Ta pomoc kończy się jednak na boisku, podczas meczu, który nieświadomym widzom może się kojarzyć z walką byków: nacierający na siebie, szarpiący się i wpadający na siebie z ogromną siłą zawodnicy to obrazek typowy dla meczu futbolowego. – Faktycznie, to dość kontuzyjny sport – przyznaje Grzegorz Pukalski. – Ale właśnie po to, by zminimalizować straty, obowiązkowa jest gra w ochraniaczach. A taka „agresywna nawalanka” na boisku to świetny sposób na rozładowanie każdego stresu – śmieje się. – Najważniejsze jednak jest to, że po zejściu z boiska, wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. I żeby była jasność: gracz drużyny futbolu amerykańskiego wcale nie musi mieć 2 m wzrostu i 2 m w barach. – Sam nie jestem wielkoludem, to tylko ten strój – śmieje się pan Grzegorz. – Ale mówiąc poważnie: żeby grać, wystarczy chcieć. Dla zawodnika o każdej posturze znajdzie się u nas miejsce – zaprasza. Treningi odbywają się:poniedziałki, środy i piątki w godz. 18.15 - 20.30 na boisku przy Klubie Osiedlowym Na Skarpie. Wszelkie informacje na temat drużyny znajdziecie na stronie:https://www.facebook.com/Korsarze?fref=ts Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Wygraj zaproszenia na film "Sprigsteen & I"

Data dodania: 2013-07-21
Tagi:  multikino koszalin bruce springsteen Krótkie streszczenie artykułu:  22 lipca o godz. 20 wyświetlony będzie film "Sprigsteen & I". Mamy dla was 2 podwójne zaproszenia i jedno 3-osobowe. Kategoria:  Konkurs Treść:  Film powstał z materiałów przygotowanych przez fanów. Dzieło ukazuje, jak muzyka Bruce'a Springsteena wpływa na ich życie. Za reżyserię projektu odpowiada Baillie Walsh. Produkcją zajęli się Ridley Scott Associates i Mr Wolf. Dzięki temu niezwykłemu obrazowi będziemy mieli wgląd w niesamowicie silną relację, jaka nawiązuje się między fanami a ich ulubionym artystą - oznajmił jeden z producentów filmu.Macie ochotę obejrzeć tan film? Jeśli tak, w komentarzach napiszcie, o co byście spytali Bruce'a Springsteena, gdybyście mieli okazję z nim porozmawiać. Autorów trzech najciekawszych wpisów mailem poinformujemy o sposobie odbioru zaproszeń (tylko nie zapomnijcie napisać, które zaproszenie was interesuje: 2- czy 3-osobowe). Na wpisy czekamy dziś do godz. 20. Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Rzeź Wołyńska 1943 - relacja

Data dodania: 2013-07-20
Tagi:  profesor koszalin rzeź wołyńska Partacz Ruch Narodowy Krótkie streszczenie artykułu:  Relacja wykładu profesora Partacza - Rzeź Wołyńska 1943 Kategoria:  Wiadomości Treść:  16 lipca 2013 roku, w lokalu koszalińskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" odbył się wykład profesora Czesława Partacza pt. "Rzeź Wołyńska 1943". Organizatorem spotkania były koszalińskie struktury Ruchu Narodowego, w ramach których działają między innymi aktywiści Narodowego Koszalina oraz koszalińskiego oddziału Brygady Zachodniopomorskiej Obozu Narodowo-Radykalnego, we współpracy z Katolickim Stowarzyszeniem "Civitas Christiana". Na sali przy ulicy Zwycięstwa 135a, zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Pan profesor zaczął od przedstawienia sytuacji na terenach Ukrainy po I wojnie światowej. Wnioskując z wypowiedzi profesora Partacza nie ulega wątpliwości, że to bieda i nędza była przyczyną powstawania skrajnych ruchów. Takich jak nazizm, komunizm czy ukraińska OUN i UPA. Główną przyczyną powstania skrajnego ukraińskiego szowinizmu był fakt, że Ukraińcy nie potrafili zbudować własnego państwa. Przez stulecia wszystkie symbole, flagi i nazwy określały Ukrainę jako krainę geograficzną, a nie jako naród czy państwo. Pytając zwykłego chłopa o pochodzenie, otrzymalibyśmy odpowiedź, że jest Rusinem. Latami przebywający tam Polacy czuli się w pewien sposób także Ukraińcami dlatego, że mieszkali w tej właśnie krainie geograficznej. Podobnym przykładem mógłby tutaj być Adam Mickiewicz. Ten wielki, polski patriota pisząc "Litwo, Ojczyzno moja", nie miał na myśli Litwy jako państwa czy narodu, tylko jako część Polski. Ukraina absolutnie nie miała żadnych podstaw do utworzenia własnego państwa. Nie miała podstawy historycznej ani narodowościowej. Rosła jednak nienawiść do Polaków oraz Rosjan, spowodowana głównie biedą i niskim statusem społecznym zamieszkujących te tereny ludzi. Zaczęły tworzyć się zręby tożsamości narodowej, nie ukierunkowanej jednak jako miłość do własnego narodu, przeszłości czy cywilizacji, bo coś takiego nie istniało. Szowinizm na Ukrainie powstał już przed I wojną światową, kiedy to ukraińscy publicyści jawnie propagowali nienawiść wymierzoną głównie w kierunku Polaków, Rosjan i Żydów. Tworzenie nowego narodu leżało w interesie Austrii oraz Niemiec. Po wybuchu II wojny światowej sytuacja stała się dramatyczna, a ukraiński sen o własnym państwie znów stał się niemożliwy, lecz zajęta przez Rosjan Ukraina przy braku interwencji sowieckiej mogła dopuszczać się prześladowań na Polakach. Rosły nastroje antypolskie. Zapoczątkowało to powstaniem Ukraińskiej Powstańczej Armii, złożonej z tak zwanych ukraińskich nacjonalistów. W konsekwencji doszło do masowych mordów na Polakach nie tylko na Wołyniu, ale także na Lubelszczyźnie i Małopolsce Wschodniej. Dlaczego akurat Wołyń stał się symbolem mordu na Polakach? Z uwagi na to, że sytuacja Polaków na Wołyniu była tak dramatyczna, że Polacy byli zupełnie bezbronni i w żaden sposób nie mogli otrzymać pomocy. To także właśnie tam miało miejsce apogeum mordów. Na Wołyniu wymordowanych zostało około 50-60.000 ludzi. W skład oddziałów OUN UPA wchodziła policja i ludzie z przymusowego poboru. Liderzy ukraińskiego szowinizmu mieli swoje doświadczenia w Generalnym Gubernatorstwie, kiedy to zwerbowani przez Niemców w sposób okrutny mordowali Polaków czy Żydów. Podczas masowych mordów na Wołyniu przedstawiciele OUN i UPA byli już pozbawieni sumienia, dlatego ich formy działalności i okrucieństwa nie miały porównania nawet przy Gestapo, NKWD czy też japońskiego Kempeitai. Mordowali dzieci, kobiety i starców nie oszczędzając nikogo, nawet mieszane małżeństwa ukraińsko-polskie. Dodatkowo zmuszając pod groźbą wymordowania całej rodziny werbowali nowych żołnierzy. Dzieci przybijano na sztachety w płocie, kobiety brutalnie gwałcono i w sposób okrutny przy użyciu pił, noży czy siekier mordowano. Zdarzały się też pochówki żywcem, czy palenie wszystkich mieszkańców wsi w stodołach. Wszystko palono i rozbierano, pola orano tak, żeby nie został tam żaden ślad po Polakach. W zamęcie tego szaleństwa OUN-UPA chciał w ten sposób zdominować cały otaczający świat, narzucając wszystkim niespotykaną dotąd brutalność. Obecny Wołyń nie przypomina już tego sprzed wojny. Nadal ziemia pamięta brutalną rzeź, dokonanej przez Ukraińców na Polakach. Dalej zostawiając swój ślad. W nocy niebo nad Wołyniem jest rozświetlone wielkimi gwiazdami, które już nie mogą być przyćmione światłem polskich wsi. Następnie profesor Czesław Partacz mówił o tym, co działo się po wojnie, kiedy wysokie stanowiska państwowe za wschodnią granicą zajmowali zbrodniarze z Wołynia, oraz kiedy tuszowane było ludobójstwo przez ówczesną władzę. Profesor zabrał głos mówiąc także o tym, co się dzieje obecnie w Polsce. Media, gazety czy politycy niektórych partii również sprawiają wrażenie, jakby na prawdzie i wyjaśnieniu historii im nie zależało. Na koniec wystąpienia profesor Partacz stwierdził, że na szczęście zaczyna się coś w tej kwestii zmieniać i ludzie zaczynają dostrzegać znaczenie tej zbrodni. Tym pozytywnym stwierdzeniem spotkanie zakończyło się.  Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Pokazuj artykuł sponsorowany na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

W Koszalinie Polki pokonały Szwajcarki 3-0

Data dodania: 2013-07-20
Tagi:  siatka koszalin. kadra koszalon hala koszalin Krótkie streszczenie artykułu:  W piątkowy wieczór fanów siatkarskiej reprezentacji kobiet czekała nie lada gratka. Kadra Polskich siatkarek zagrała swój mecz w Koszalinie. Kategoria:  Wiadomości Sport Treść:  W piątek o godz. 19 w hali widowiskowo-sportowej w Koszalinie reprezentacja Polski w siatkówce kobiet rozegrała towarzyskie spotkanie z reprezentacją Szwajcarii. Zajmująca 11 miejsce w rankingu światowym Polska kadra pokonał 3-0 (25:23, 25:18, 25:16) mieszczącą się na 109 miejscu w tym rankingu reprezentację Szwajcarii. To było bardzo dobre i dość wyrównane spotkanie. Nasze siatkarki przystąpiły do tego meczu bardzo zmobilizowane i zmotywowane przez debiutującego na ławce trenerskiej Piotra Makowskiego.Dość nerwowy był pierwszy set naszych kadrowiczek. Nie wiele brakowało, by nasze przegrały by tego seta. Przy stanie 23-20 dla rywalek trener poprosił o czas i w ten sposób mógł ustawić swoje zawodniczki do dalszej gry. Udało się to zrealizować. Zawodniczki wytrzymały presję, odrobiły straty i w decydującym momencie zdobyły zwycięskie punkty wygrywając 25-23.W drugim secie było już nieco lepiej, ale nie doskonale. Drobne błędy w przyjęciach u rywalek i skuteczność  w blokach spowodowały, że tego seta nasze wygrały 25-18. Trzeci set to już popis zagrań głównych kadrowiczek. Skowrońska-Dolata, Różycka, Maj, Kaczor, Konieczna pokazały Szwajcarkom, jak się gra w siatkówkę.Reszta naszych dziewcząt nie odbiegała od swoich bardziej doświadczonych koleżanek i pokonały rywalki 25-16 i w całym meczu 3-0.Publiczność w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej, która wypełniona została do ostatniego miejsca pokazała, jak się trzeba bawić na takich imprezach. Biało-czerwono było dosłownie wszędzie. W nagrodę za wspaniały doping i niesamowitą atmosferę na trybunach, trenerzy obydwu zespołów postanowili rozegrać 4 seta.Tego również wygrały nasze reprezentantki  25-22. W trakcie przerwy  Katarzyna Skowrońska-Dolata wręczyła prezynentowi Koszalina Piotrowi Jedlińskiemu koszulkę reprezentacji z napisem "Dziękujemy Koszalin", za co pan prezydent musiał..........zatańczyć. Szkoda tylko tego, że nasza reprezentacja rozegrała tylko jeden mecz, a nie, jak miało to być pierwotnie, dwa. Atmosfera na hali była niesamowita. Czuło się tę jedność kibiców, której brakuje na innych imprezach sportowych w naszym kraju. Składy obydwu reprezentacji: Polska: Kasprzak, Radecka, Skowrońska-Dolata, Różycka, Kąkolewska, Martałek, Maj (libero) oraz Wójcik, Wołosz, Kaczor, Konieczna, EfimienkoSzwajcaria: Marbach, Schauss, Stocker, Wigger, Unternahrer, Granvorka, Jenny (libero), Steinemann, Sirucek, Bannwart, Halter Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Pokazuj artykuł sponsorowany na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  więcej »
 
 

Pomysł na weekend: Polanowski Park Petrograficzny

Data dodania: 2013-07-20
Tagi:  nadlesnictwo polanow park petrograficzny Krótkie streszczenie artykułu:  Oto kolejna nasza podpowiedź gdzie pojechać i co ciekawego zobaczyć podczas pięknego, letniego weekendu. Kategoria:  Wiadomości Teraz Koszalin Treść:  Gdzie: przy drodze wojewódzkiej Polanów-Bobolice, Nadleśnictwo PolanówCzynne: bez ograniczeń Bilety: wstęp wolny Wiecie co to jest petrografia? Jeśli nie, podpowiadamy: nauka o skałach, ich składzie i właściwościach chemicznych oraz fizycznych. Jesteście zainteresowani? W takim razie powinniście odwiedzić Nadleśnictwo Polanów, gdzie od maja można zwiedzać stworzony przez leśników Polanowski Park Petrograficzny, w którym znajdziecie 22 głazy narzutowe zebrane z terenu Nadleśnictwa Polanów. Przy każdym głazie jest tablica opisująca jego skład, budowę mikroskopową oraz ewentualne pochodzenie z konkretnych masywów. Dodatkowo z tablic edukacyjnych dowiecie się wszystkiego o głazach narzutowych: ich pochodzeniu w Polsce i na świecie, zastosowaniu przez człowieka na przestrzeni ostatnich 6 tys. lat, najciekawszych głazach na świecie. Drogi do parku nie da się przeoczyć, ponieważ z daleka zaprasza doń specjalny witacz. Na terenie parku są miejsca parkingowe na samochody osobowe i stojaki na rowery.          Opcje dodatkowe Artykuł sponsorowany:  Standardowy artykuł Show on front page:  Nie pokazuj artykułu na stronie głównej Display in:  Otwórz w tej samej karcie Dołącz zdjęcia Zdjęcia:  Powiązane artykuły Artykuły:  Konkurs: Moje leśne wędrówki więcej »
 


Strona: 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 z 115
loading...
Wyszukaj
 
Kreska
Dodaj artykuł
Najnowsze komentarze
 
    Kreska
     




    Brak sond
     
    Newsletter
    Bądź na bieżąco z nadchodzącymi imprezami. Zapisz się na bezpłatny newsletter.
     
     

    Powiat koszaliński - powiat w północno - wschodniej części  województwa zachodniopomorskiego z siedzibą w Koszalinie. W skład powiatu wchodzą gminy: Będzino, Biesiekierz, Bobolice, Koszalin, Manowo, Mielno, Polanów, Sianów i Świeszyno zajmując powierzchnię 1669 km kw.

    Atrakcje przyrodnicze stanowią przede wszystkim piaszczyste plaże Bałtyku, a ponadto rzeki (Czerwona, Strzeżenica) oraz liczne rezerwaty przyrody (Rezerwat Jezioro Piekiełko, Rezerwat Jodły Karnieszewickie, Rezerwat Wierzchomińskie Bagno, Rezerwat Sieciemińskie Rosiczki, Rezerwat Jezioro Lubiatowskie, Rezerwat Parnowo, Rezerwat na Rzece Grabowej, Rezerwat Warnie Bagno, Rezerwat Łazy, Rezerwat Buczyna, Rezerwat Jezioro Szare i Rezerwat Wieleń). Do atrakcji turystycznych zaliczają się: wioski tematyczne (Wioska Zdrowego Życia w Dąbrowie, Wioska Końca Świta w Iwięcinie oraz Wioska Hobbitów w Sierakowie Sławieńskim), piesze i rowerowe szlaki turystyczne, szlaki kajakowe oraz szlaki konne. Na terenie powiatu występują również liczne zabytki architektoczniczne - kościoły oraz zespoły pałacowe i dworki np.: w Parsowie z XVII wieku, w Nosowie z XIX wieku czy w Strzekęcinie z przełomu XIX i XX wieku.    .

    Gospodarka powiatu oparta jest w głównej mierze na turystyce.

    Przez powiat przebiega trzy drogi krajowe nr: 6, 11 i 25.

     

    Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola